Yo. Piszę rozdział, zaraz dam na to dowód. Przepraszam, ze wyszło jak wyszło, w sumie nie ma rozdziału od dwóch miesięcy. Boże Gromowładny... A ja nie mam usprawiedliwienia ani niczego wgl nie mam.
Poniżej maleńka próbka 22 bo napisanie samego ogłoszenia " Tak, piszem rozdział, niedługo się pojawi" byłoby nie na miejscu po tak długim czasie, no i coby nie być gołosłowną...
-
Zaczyna mnie drażnić wyraz twojej gęby. Zrób coś z tym.
Siedząca przy stole w
przydrożnym barze Malika wykrzywiła twarz do młodszej siostry, próbując złapać
jej uwagę.
-
Zamknij ryj, jak masz problem, to przestań się gapić – fuknęła Naina i w
zamyśleniu przygryzła wnętrze policzka, nawet nie dostrzegając podwójnej
sałatki z tuńczyka ani rzędu ryokan.
-
Oho, pyskate małpie dziecko.
-
Oho, pyskata czarna wiedźma.
Obie zamilkły, jakby na
sygnał, Naina znów odbiegła myślami do Magnolii, a Malika rozglądała się
rozbawionym wzrokiem dookoła, uparcie omijając Majnu, wcinającego krewetki.
Gospodę, w której jadły
kolację, wybrały na noclegownię, i choć
były wycieńczone całodniowym marszem, nie śpieszyły się do łóżek. Wokół, jak to
w takich miejscach, siedział niewielki tłum ludzi, w większości podróżni
zmierzający do Magnolii, a tematem nieschodzącym z ich ust był napad łowców i
pogłoski o buntowniczkach ze Wschodu.
Mętne światło lak rym
omijało stolik magiń więc nie martwiły się, że mogłyby zostać zauważone. Zresztą, nawet jeśli, w karczmie nie było nikogo, kto mógłby je rozpoznać.
- Czym się tak martwisz?
Tym małym Gromowładnym, bo miał dzisiaj egzamin? – Malika wreszcie przerwała
irytującą ją ciszę i odchyliła się na oparcie, nie spuszczając z młodszej
wzroku. Zielone oczy Nainy błysnęły przekornie gdy dziewczyna oddała
spojrzenie, po czym nonszalanckim gestem zmierzwiła grzywkę i wzruszyła
ramionami.
- Zdał go, na sto
procent.
- A ten drugi? Mistgun?
- Noo… - Dziewczyna
odwróciła głowę i zwilżyła wargi językiem, chcąc zyskać na czasie.
- Bądźmy szczere, są
siebie warci, w starciu z nimi, poważnym, tylko ty miałabyś problem. Jesteś
żałośnie słaba – podsumowała bez litości, na co dziewczyna skuliła się w sobie
lecz nie śmiała zaprotestować.
- Nauczę się.
- Taa. – Brzmiała
lekceważąca odpowiedz, którą Malika zapiła czajem. – Mówimy o czymś osiągalnym,
za tysiąc lat zdaje mi się, że będę martwa.
Nie spotkałam nikogo.
Jakby zrządzeniem boskim, wyszłam z tunelu, w którym prawie zmarzłam na kość, i
stanęłam przed lasem, za sobą mając
urwisko. Jęknęłam, nie tyle zawiedziona brakiem przeciwnika, ile brakiem
pomysłu, gdzie mógł być grób Pierwszego mistrza. Przeszłam kamienistą ścieżką i
usiadłam na skraju gęstego lasu, nie mając najmniejszej ochoty na drałowanie
bez celu po całym terenie. Mogłam poradzić się kart ale wątpiłam, by powiedziały
w tej sprawie cokolwiek, w końcu każdego maga obowiązują pewne reguły.
Zastanawiałam się, w
jakim miejscu, na Wilczej Wyspie, pochowałabym Pierwszego mistrza i moje myśli
uparcie biegły do drzewa Tenro, pnącego się ku niebu. Podobno dzięki niemu
wyspę otaczała bariera, która nie pozwalała umrzeć nikomu z gildii Fairy Tail,
kto na niej przebywał. Nie zamierzałam sprawdzać prawdziwości tych pogłosek,
wolałam zdać egzamin i z dumną miną oświadczyć mojej rywalce, że nigdy mnie nie prześcignie. Ale gdy brałam pod uwagę obecność Laxusa, to zaczynałam dostrzegać
luki w moim planie.
Rhancia! Słońce Ty moje! A ja już myślałam, że porwali Cię kosmici czy coś innego Ci się przytrafiło. Cieszy mnie fakt, że piszesz i pamiętasz o czytelnikach, nawet jeśli mam do nadrobienia większość notek... No ale, co byś się nie czuła wyróżniona, wiedz, że u innych jest podobnie :D. A co do R, to jest niedobra, bo blogi dalej są w remoncie szalona ja, założyłam dwa kolejne :D. Niezły mam w głowie nieporządek, ale nie o mnie miało być. Wróćmy do tematu. Ale chwila, o czym to ja...? A! Tak! No miałam Ci złoić skórę. Weź się czasami na gadu odezwij, co? Bo tak milczysz... Chociaż ja lepsza nie jestem, ale cicho sza :D. I to chyba tyle ode mnie, żeby nie zanudzać :D.
OdpowiedzUsuńTwoja R :*.
Dwa nowe?! I ja nic nie wiem?!
UsuńA wgl to dzie mój one-shot?! Nooo!!
Przprszm ze się nie odzywam, ale zaangazowałam się w nowe przedsięwzięcie i pochłania mi ono sporo czasu. I wgl... Ej, chyba wreszcie mam zycie poza internetami. Naprawdę.
Czekam na otwarcie. Wgl czekam na Ciebie. <3
No bo Cię na gadulcu nie ma :D. Na jednym z nich zrobiłam zajebisty, moim skromnym zdaniem, szablon :D. A teraz piszę na niego historie, ale cicho sza! O czym są? Nie powiem :D. A co do Twojego szota, to niestety leży i kwiczy... Chociaż mam już wszystko ułożone i przemyślane :D. Nawet zakończenie jest!
UsuńA zmieniając temat, co to za przedsięwzięcie? Uchyl rąbka tajemnicy :D.
Buziak :* :* :*.
Twoja wieczniepiszącaimającaniezmierzonepokładyweny R :).
No, czuję się usatysfakcjonowana, że jest jakiś postęp. Na razie LisxLuxiu chwilowo odwołane, ale teraz jak mam na Ciebie haka to coś czuje, że rozdziały będą bez opóźnień co? :D
OdpowiedzUsuńDrobna tylko uwaga lak ryma powinno być chyba razem, ale głowy sobie uciąć nie dam. Na tamtym świecie to ja się nie znam.
Ty wez mię zostaw z tym jakimś Lisxksjdnaw. Nie ma Laxusa. Jest głupi, samolubny, przeładowany ambicją i ma się za boga (i czemu nie?) ale nie jest pedofilem. Ja Ci to mówię ^^
UsuńEch, powinno, powinno, ale word ma swoje zasady. Nie zwracaj mu uwagi. Zostaw go, nie jesteś jego prawdziwą matką. Boru... CO ja robię ze swoim życiem?
No nie, matką worda nie jestem. Moje dzieci będą ładniejsze i nie będą programem komputerowym, chyba, że się hajtnę ze swoim laptopem, a to zaczyna być coraz bardziej prawdopodobne T.T
OdpowiedzUsuń35% rozdziału, powiadasz? No, bo ja czekam. Wiesz, dzień minął. Jeszcze niecałe 2 Ci zostały i inaczej Luxiu będzie jednak pedofilem. >.< Bo ja nie żartowałam.
nie no, ja mam juz pazury naostrzone. kara musi byc.
OdpowiedzUsuńNowy szablon... Taki piękny, że aż się zakochałam! Cudo ♥
OdpowiedzUsuń